Gromnica to nie tylko zapalony knot zanurzony w parafinie.
Już na dniach, gnani potrzebą i tradycją, wyruszymy na cmentarze, aby uczcić pamięć o tych, którzy odeszli.
Tych, których nie ma już wśród nas.
Wspomnimy ich gromnicznym płomieniem i chwilą zadumy.
Pamiętamy o zmarłych. Czasem każdego dnia przywołujemy ich obraz w pamięci. Chociaż zdarza się, że tylko raz do roku.
No i tutaj nie byłbym sobą, gdybym nie zadał pytania.
A czy pamiętamy też o żywych? Czy ci, którzy dzielą z nami tę rzeczywistość zasługują na to, by również o nich pamiętano?
A Ty? Pamiętasz o żywych? Czy trzeba dopiero odejść z tego świata, by zasłużyć na to, by zapisać się w Twojej pamięci?
Wiem, wiem: życie, gonitwa, wyścig szczurów, coraz mniej czasu na cokolwiek. Trzeba robić rzeczy pilne, bo nie ma przestrzeni na rzeczy ważne.
Ale tak sobie myślę, że…
Tak wielu zostało zapomnianych za życia. Jakby przestali istnieć nie tylko w tym świecie, ale także w pamięci tych, z którymi zetknął ich los.
By pamiętać o innych trzeba czekać do chwili, gdy w naszej dłoni ściśniemy garść ziemnego prochu nad grobowym dołem zapomnianego za życia Człowieka?
Pamiętajmy o żywych.
Żeby o Tobie również za życia nie zapomniano.
Add a Comment